tag:blogger.com,1999:blog-89430354458226701482024-03-13T06:33:02.228-07:00"Fruń do księżyca, a jeśli ci się nie uda, i tak znajdziesz się pośród gwiazd."Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11035824242950718528noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-8943035445822670148.post-85491899294539943912014-11-25T09:31:00.000-08:002016-04-23T12:45:24.591-07:0000. "Drop everything now. Meet me in the pouring rain." – Uciekaj! - wrzeszczy, łka, pokłada swoje ostatnie nadzieje w tym jednym słowie i... upada, cicho płacze. Podchodzi <i>on</i>. Kopie, później zadaje cios. Pierwszy. Drugi. Jeszcze coś szepce. Kolejny cios - zamilkła. Ciało stało się bezwładne.<br />
<div>
– Rose! Rose, proszę, chodź ze mną, nie zostawiaj mnie tu, Rose! - jęczy z drugiego końca puszczy, jednak ona już jej nie słyszy. </div>
<div>
<i> Zabójca </i>odwraca się.</div>
<div>
– Zasssłóżyła - syczy i znika, nie widać nic, poza chwilową mgłą. Przyjaciółka biegnie do swojej towarzyszki, potrząsa lekko za jej ramiona, krzyczy, błaga;</div>
<div>
– Ja nie chcę tu zostać sama. Nie chcę! Nie rób mi tego, proszę, słyszysz? Otwórz oczy!</div>
<div>
<strike>Zmarli nie słyszą, złotko.</strike></div>
<div>
Siada na zielonej trawie, nie zważając na to, czy ubrudzi swoją nową sukienkę, która kilka dni wcześniej, była jedynym o co się martwiła. Zasłania twarz, pozwala łzom płynąć. Jedna łza, druga, trzecia... strumień łez. W jej głowie krążą setki pytań. Niedawno skończyła <i>dziesięć</i> lat, jak ma sobie poradzić, na tym wielkim świecie sama? Nawet nie wie gdzie ma iść. Komu może zaufać? Kim, bądź też czym, było to stworzenie? Dlaczego było tak silne? I najważniejsze; co do cholery zrobiła mu Rose?<br />
<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11035824242950718528noreply@blogger.com9